piątek, 30 lipca 2010

Są talerze i nie wierzę...

... że tak piękne.
Nieczęsto zdarza się sytuacja, gdzie czujemy pełną satysfakcję z wydanych pieniędzy, szczególnie, jeśli wydajemy więcej niż 100 zł (taka moja magiczna granica). Talerze, zakupione przeze mnie w sklepie Furnicouture Shop miały być talerzykami do deserów, małymi, filigranowymi i z pięknym designem. Dziś odwiedziła mnie Anita z Furni, która osobiście przywiozła mi zakupiony towar. I muszę powiedzieć, że moje oczekiwania były niewspółmierne z tym, co zobaczyłam. Talerze są przeprzeprzeprzeprzepiękne (proszę wzrócić uwagę na zamianę rzeczownika talerzyki na talerze:). Cztery gabarytowo potężne sztuki, wykonane z kamionki, ważące chyba 500g każdy, z solidnie wykonany nadrukiem. I moje spokojne sumienie gratis: pieniążki dobrze wydane.

Muszę tu także przywołać inną kwestię, a mianowicie, co skusiło mnie do kupienia czterech talerzy do deserów za 178 zł, czyli przekroczyć moją magiczną finansową granicę. Pisałam ostatnio o sklepie "Z potrzeby piękna", gdzie w odwiecznym wewnętrznym konflikcie kupić - nie kupić, na tę pierwszą stronę przeciągają mnie właściciele sklepu. Wierzę im: że starannie wybrane, że w skandynawskim klimacie, że to coś, co sami mają lub chcieliby mieć w domu. Z Anitą jest tak samo. Widuję się z nią od czasu do czasu i zawsze z pasją opowiada o swoich nowych produktach. Ta dbałośc o "wnętrze" sklepu przekłada się na zaufanie klienta ( w tym przypadku moje), że coś co za kilka dni dostanie nie jest - mówiąc wprost - bublem. A od zaufania już tylko krok do lojalnośći:)

Oby więcej takich sklepów: Furni..., Z potrzeby..., Decorolka, Dekornik...:)



środa, 28 lipca 2010

Białe "kruki" lub "kurki" - do wyboru

Zmieniłam lekko treść poprzedniego wpisu, bo faktycznie może było odnieść wrażenie, że jestem niezadowola. Otóż jestem PRZEzadowolona, co wszem i wobec i komu o tym wiedzieć należy ogłaszam:)
I publikuję też zdjęcia białych ptaków, z tego samego sklepu (DecorOlka), z których także jestem oczywiście PRZEzadowolona:) A mówiąc (pisząc) serio: ptaszki są rewelacyjne, spore (!) i tanie (!) :) Na półkę z książkami albo do kuchni, stające obok białej zastawy stołowej.

wtorek, 27 lipca 2010

Wieszaczki

Zrobiłam zdjęcia wieszaczkom ze sklepu Decorolka. Polecam na klucze lub na niewielkie wierzchnie nakrycia i ręczniki. Wieszaki mierzą 10 cm, kosztują 12 zł, a zostały dostarczone w dwa dni czyli dla mnie bomba! :) W przyszłym tygodniu montaż.

Kolejny cudny sklep internetowy...

Po pierwsze piekielnie dziękuję za Państwa wczorajszą aktywnośc na blogu i wszystkie komentarze, które czytać uwielbiam:)
Po drugie, odpowiadam na zgłoszenie jednej z pań i podaję kolejny sklep internetowy z dodatkami do domu (będę cyklicznie wrucać kolejne, także proszę zaglądać).
Moim głównym sklepem w internecie jest oczywiście Allegro, ale znalezienie czegoś wartościowego w tak wielkim serwisie wymaga czasu, także rozumiem, jeśli np. ktoś nysponuje takimi pokłądami cierpliwości:)
Dziś sklep Z POTRZEBY PIĘKNA, zapewne znany niektórym z Państwa. Najważniejsze w tym sklepie jest to, że wierzę założycielom - wydaje się, że naprawdę powstał z potrzeby sprowadzenia do naszego kraju pięknych przedmiotów domowo-użytecznych tudzież bibelotów :) Wszystko powiewa Skandynawią, pastelami, słodyczą - ale nie lukrem, co cenię.

Oto moi (niedrodzy) faworyci:
 
I "produkt premium", czyli coś co mam na oku:
I ostatni punkt programu, czyli podaję "link teleportujący" do w/w sklepu:

PS Dostałam już także przesyłkę ze skelpu DECOROLKA, którą pokażę... jak tylko znajdę ładowarkę do aparatu:)

poniedziałek, 26 lipca 2010

Nowy zakup na liście

Mlecznik. Zamierzałam kupić naczynko do podawania mleka już wielki temu, jednak zawsze tłumaczyłam sobie, że nie jest to potrzeba najwyższej rangi, dlatego nic się nie stanie jeśli odłożę decyzję o zakupie jeszcze na kilka dni, tygodni, miesięcy... Miarka przebrała się tej niedzieli, kiedy odwiedzili nas rodzice Maćka. Podając kawę w gustownym kubeczku musiałam obok postawić plastikową butelkę z mlekiem ( na szczęście spotkanie odbyło się na balkonie, więc i nastrój był raczej słoneczno-biwakowy). Rzecz nie w tym, że podawanie plastikowej butelki to wstyd, ale w tym, że po co stawiać na stole od razu cały litr?!
Dlatego jutro kupuję mlecznik w kształcie krówki. Dostępny na Allegro po wpisaniu w wyszukiwarkę "mlecznik krowa". Nie podaję konkretnego sklepu, gdyż kilku(nastu) sprzedawców ma go w swojej ofercie, więc oczywiście najlepiej wybrać tego, który jest najbliżej miejsca zamieszkania przyszłego nabywacy:)

sobota, 24 lipca 2010

Znalezione, (jeszcze) nie kupione...

Pisałam kiedyś o mojej wymarzonej suszarce na naczynia, w której jeden z prętów miał kształt króliczka. Ktoś z Państwa podesłał mi wtedy linka do brytyjskiego sklepu internetowego, w którym można było znaleźć "kuchenne zwierzątko". Wstrzymałam się z zakupem, z nadzieją, że może jeden z polkich sklepów sprowadzi królika na rodzime ziemie. I tak się stało. Sklep internetowy (nomen omen) Biały Królik właśnie wprowadził suszarkę Dish Bunny do swojej oferty.

Dish Bunny marki Invotis kosztuje 88zł, jest śliczny i troszkę niewymiarowy, gdyż nasza lekarska "kuweta" łapiąca wodę z teraźniejszej suszarki do naczyń ma 47 na 37 cm. Królik liczy sobie zaś 50 na 23 cm. Trudno, co robić...

Polecam sklepik Biały Królik, a jeśli znają Państwo inne polskie miejsce, w którym dostępny jest Dish Bunny, proszę o informację :)

Aby przenieśc się do sklepu Biały Królik, wystarczy kliknąć na obrazek poniżej: 

I jeszcze słówko na temat zagranicznego brytyjskiego sklepu, podesłanego mi przez Państwa. To V&A, który ma w swojej ofercie rzeczy przepiękne i nie tylko do domu. Mnie oczarowały trzepaczki do jajek (używane przeze mnie do spieniania mleka. Spieniacze z Ikei to jednorazówki, pomagam więc sobie zamieniając pierwotne znaczenie przedmiotów i dostsowując je do moich potrzeb:) . Biały Króliku, jeśli zdecydujesz się sprowadzić poniższe cuda, masz już pierwszą klientkę:)

Aby przenieśc się do V&A, wystarczy kliknąć na obrazek poniżej: 

czwartek, 22 lipca 2010

Nowa lista zakupowa

Ten post jest tylko dla kobiet i do tego kobiet gadżetolubnych. A to dlatego, że przedstawie dwa sklepy internetowe, z których zamierzam kupić parę rzeczy kompletnie niepotrzebnych (w każdym razie na pewno nie niezbędnych), ale za to takich, że przyjeniej będzie się mieszkać. Czyli minimum pragmatyzmu, maximum estetyki (coś jak kupowanie szpilek na "specjalne okazje:)

Sklep numer 1: FURNICOUTUREshop naszych dobrych znajomych. Anita, która zajęła się doborem rzeczy, wynalazła cudeńka, o które trudno w standardowych "namacalnych" sklepach. Numerem jeden są dla mnie komplety herbaciane, kawowe, deserowe... I ze względu na to, że herbaty prawie nie pijam, a desery jadam prawie codziennie (a jednak pragmatycznie!) zdecyduję się na talerzyki do ciastek.


Aby odwiedzić FURNICOURUREshop wystarczy kliknąć na logo poniżej:

Sklep numer 2: DECOROLKA. To najświeższe dzieło (chyba) naszej czytelniczki Olemkii, która zareklamowała go dziś w komentarzach. I słusznie, bo skusiła mnie do kupienia wieszaków do pracowni (czemu nie kilka dni wcześniej...) i ptaszków, które dumnie staną na półce w salonie.



Aby odwiedzić DECOROLKĘ wystarczy kliknąć na logo poniżej:


Piekielna maszyna przybyła na Filtry

Nareszcie jest! Nasz czarny nowy diabeł - maszyna wycinająca naklejki. Jest o niebo lepsza od poprzedniej maszyny, która dysponowaliśmy, bo wycina "po obrysie", czyli możemy wydrukować, co chcemy, a mikrokamerka w nowym czarnym diable zorientuje się, gdzie jest biało, a gdzie kolorowo i wytnie tylko to, co w kolorze.

Dlatego w przyszłym tygodniu ruszamy z obiecanymi manekinami na Dekorniku. Opóźnienie tym razem nie z naszej winy (co dziwne:), ale będą, gdyż wszystko już przygotowane. Szkoda tylko, że od kilku dni nie ma dialogu z Maćkiem, patrzy z zachwytem w maszynkę jak nasz rudy kot w miskę...

środa, 21 lipca 2010

Jest badyl i jest zawieszka:)

W poprzednim tygodniu dwa razy odwiedziłam Ikeę, obie wycieczki z Gosiami, choć różnymi :) W Ikei pustki, wiatr hula po półkach, a z wyprzedażowych okazji zostały tylko niedobitki - brudne lub zdezelowane. 

Pierwszy raz pojechałam po badyl, czyli wieszak do pracowni. Zdecydowałam się na wersję kuchenną, czyli właśnie badyl, którego oryginalnym przeznaczeniem jest wiszenie nad kuchenką, a do tego kolorowe haczyki. Badyl był, kolorowych haczyków brak. Zdecydowałam się więc na aluminiowe, w kolorze badyla, uznając, że lepszy rydz niż nic.


Wieszak został zamontowany przez nas w weekend i wygląda następująco (proszę także zwrócić uwagę na piękny rower Gosi, po prawej stronie:) :

Ale to jeszcze nie koniec "kącika z wieszakiem". Dziś doszłam do wniosku, że ściany (szczególnie w pracowni Dekornika) nie są po to, by świecić białą golizną i dlatego kącik zostanie zakryty fototapetą. Fototapeta będzie subtelna acz zmyślna, gdyż będzie naśladować wnętrze szafy. 


Niestety szkoda, że na pomysł ten nie wpadłam przed przymocowaniem wieszaka, gdyż musimy teraz wyjątkowo starannie wymierzyć (nie do końca moja domena) wysokość zawieszenia wieszaka, by idealnie wpasować się w wieszak na fototapecie. Ale damy radę.

Jeśli pomysł wypali, a afekt nas urzeknie, proszę spodziewać się fototapet na Dekorniku.

Całość wyniosła - uwaga! zastraszająca suma! - 8 zł.



Tylko wieszaczków na klucze brak...

piątek, 16 lipca 2010

Lampiony z Allegro

Tak, jak pisałam we środę, dziś odwiedziłam jednego ze sprzedawców z Allegro, czyli firmę Fonimpex. Firma (co też już pisałam) mieści się na warszawskich Szczęśliwicach i (tu już nowa informacja) zajmuje się sprowadzanie mydła i powidła z południa Azji.

Lubię odwiedzać sprzedawców z Allegro, gdyż najczęściej okazuje się, że to fajny tandem (ew. firma jednoosobowa) bez napięcia i zadęcia. Takie firmy, mieszczące się w pailonach lub na tyłach innych (większych) firm mają trzy podstawowe zalety:
1. Nie narzucają marży na produkty rekompensując straty poniesione ZA WYNAJEM 150m2 W CENTRUM HANDOLWYM.
2. Nie narzucają marży na produkty rekompensując straty poniesione ZA EKSKLUZYWNY WYSTRÓJ 150 m2 W CENTRUM HANDLOWYM.
3. Nie narzucają marży na produkty rekompensując straty poniesione ZA ZATRUNDNIENIE 3 OSÓB WYPEŁNIAJĄCYCH 150m2 w CENTRUM HANDLOWYM.
W sumie lampiony, które w sklepie "na wysoki połysk" kosztowałyby ok. 70 zł, tu wyniosły mnie 29 zł za jeden. A w zasadzie nawet 27 zł za jeden, gdyż - i tu pojawia się kolejna zaleta - targowanie się jest wskazane:)

Lampiony są lekko zdezelowane, ale i bardzo piękne. Fonimpex najczęściej nie przywozi takich drobiazgów z Indii (raczej gustują w meblach kolonialnych - też polecam), ale ponieważ i taka "drobnica"się zdarzyła, to i została importowana. Na moje szczęście.


A dzięki negocjacjom cenowym i Gosia dostała lamion w swoim ulubionym kolorze (patrz: bluzka):


Dla wszystkich zainteresowanych mieszkańców Warszawy i okolic informacja, że w magazynie zostały jeszcze lampiony głownie w kolorze zielonym. Także amatorów naturalnych odcieni zapraszam do odwiedzenia Fonimpexu na Szczęśliwiciej 36a.

Dekorowanie balkonu c.d.

Balkon dekoruje się w sposób ślamazarny, choć i tak przewiezienie foteli wiklinowych z pracowi do domu uważam za sukces. U nas zawsze opóźnienia, więc i to przyjmuję ze stoickim spokojem. Ale mam plan i sposób na jego wykonanie, potrzebna jedynie szczypta czasu.

Balkon znajduje się w następującej fazie...
...i do stacji docelowej zostało jeszcze kilka przystanków.

1. Posprzątać koniec "pociągu", czyli wyrzucić z balkonu stary regał i około 10 półek, które w jakimś celu były na balkonie składowane.

2. Kupić stolik składany w IKEI ( o tym w następnym wpisie).


3. Znaleźć poduszki na siedzenia wiklinowe. Poduszki muszą być kolorowe, aby
a) nie było widać kociej sierści, a jeśli choć trochę znam kocurska będzie to ich ulubione mejsce do prężenia się na słońcu
b) po prostu być w klimacie. Kształt koniecznie okrągły.
Moimi faworytami obecnie są poduszki RENATE z IKEI, choć nieco zraża mnie do zakupu ich cena.

4. Pokombinować z oświetleniem balkonu - tym technicznym (żarówki) i tym kimatycznym (świece).
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...