poniedziałek, 14 września 2015

Dom jasny i kolorowy, czyli wszystko, czego nam potrzeba na jesień



 Pisałam już na blogu, że DESIRE TO INSPIRE, czyli amerykański e-pamiętnik z inspiracjami wyrasta na mojego faworyta. I podkreśla, umacnia tę pozycje co tydzień. Taka selekcja, jaka tam występuje jest dla mnie perfect. Widać, że właścicielki bloga przeglądają tysiące zdjęć, aby wyłuskać z tej grupy perełki, warte pokazania na swojej witrynie. A mi z kolei ułatwia to zadanie, bo chcąc pokazać na Dekorniku coś wyjątkowego, zawężam się ostatnio do przeglądania właśnie do DTI. I nigdy mnie ten blog nie zawodzi. Różne style, różne kolory, zawsze inny charakter i miejsce, a jednak wszystko ma w sobie trochę eklektyzmu i dużo klasy.
Dziś dom z Los Angeles, naznaczony latami sześćdziesiątymi. Taka plątanina stylu amerykańskiego (połączenie bieli na ścianach, złota i mocnych patternów), retro motywów (Godard, Mick Jagger, Audrey) i absolutne glamour. Jestem bardzo na tak.










środa, 9 września 2015

Polka potrafi, czyli blog Joanny, która nie waha się pukać do drzwi Voelkela, Grzesiaka i Kruka



Blog "Na kawie" czytam przy kawie od roku. natrafiłam na niego szukając informacji o Justynie Garsteckiej, szefowej podziwianej przeze mnie firmy MOTHOERHOOD. Przeczytałam wywiad z Garstecką, potem z Piotrem Voelkelem (szefem firmy meblarskiej Vox), a potem już przepadłam. Jacek Walkiewicz i jego opinie na temat edukacji i Olga Kozierowska, wspierająca kobiety i ich przedsiębiorcze zapędy. Tylu fajnych ludzi w jednym miejscu. I z jedną dziewczyną, autorką bloga, która nie boi się zapukać do drzwi (lub skrzynek mailowych) tych wszystkich ludzi i przeprowadza wywiady warte dobrych magazynów.

I jeden blog. Na kawie. Przy kawie.

Dlatego postanowiłam sama przepytać Joannę, jak i dlaczego prowadzi bloga. Joanna Rubin dołącza do naszego grona "Polka potrafi blogować".



Był kiedyś taki program w TVN “Urzekła mnie Twoja historia”. Czy opowiesz nam swoją historię w kilku zdaniach. I historię bloga. Tak, aby nas urzekły.

Blog Na Kawie to efekt tego, że ciągle zadaję pytania. Zawsze jestem tą osobą, która z uwagą wsłuchuje się w dyskusję i ją moderuje. Zadawanie pytań dobrze sprawdza się w pracy, jednak bliskie mi osoby czasami mają ich po dziurki w nosie. Pomyślałam jednak, że skoro rozmowa u mnie płynie i z łatwością nawiązuję relacje, to wywiady są moim być przeznaczeniem. I kocham kawę.

Skąd więc biznesowe tło bloga?

Blisko 10 lat pracowałam w instytucjach finansowych, w otoczeniu firm i ich inwestycji. Jednak przyszedł czas, w którym formuła rozwoju zawodowego rozumianego jako pokonywanie kolejnych szczebli, stanowisk się wyczerpała. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego robię to, co robię, co właściwie jest karierą i po czym można poznać człowieka, któremu droga zawodowa sprzyja i służy.

I kariera jest w ogóle ważna?

Myślę, że po prostu praca jest bardzo ważna. Spędzamy w niej 2/3 dnia i jeśli nie jest źródłem satysfakcji, to trudno abyśmy po powrocie do domu tryskali energią. Nie wierzę też w to, że happy-endem kończą się takie schizofreniczne historie, w których w firmie jesteśmy z żelaza, nakładamy zbroje i maski, a poza nią beztrosko latamy po zielonej łące w życzliwej atmosferze świata. Raczej naspotykałam się wiele osób, które wdrapywały się po drabinie, walczyły o stanowiska, prestiż, czyjeś uznanie i kończyły jako pracoholicy. Co ciekawe, według badaczki pracoholizmu, dr Kamili Wojdyło, pracoholik nie jest entuzjastą pracy, a jej niewolnikiem. Jego poczucie wartości ściśle związane jest z obszarem zawodowym. W uproszczeniu, jak dostanie pochwałę, to wszystko gra. Jeśli nie, to rozpada się na kawałki.
Stąd też zaczęłam być fanką rozwoju zawodowego, który można przyrównać do podróżowania czy przemierzania błękitnego oceanu, w odróżnieniu do wdrapywania się po szczeblach drabiny. Na Kawie szerzę taką filozofię i zachęcam do czerpania z niej.

Na czym polega rozwój zawodowy, który porównujesz do podróżowania i przemierzania błękitnego oceanu?

Sukces, ale i szczęście kojarzy się z drogą, a nie tylko celem. Ważne jest zdobywanie doświadczeń, uczenie się, szukanie odpowiedzi, zadawanie pytań, poszerzenia strefy komfortu, wzmacnianie świadomości i uważności. Tu nie chodzi o to, na jakim stanowisku jesteśmy, ale co rzeczywiście umiemy zrobić, na co mamy realny wpływ, jaką stanowimy wartość dla siebie i innych. W trakcie podróży dużo szybciej akceptujemy wszędzie zachodzące zmiany, nawet chcemy nowych wrażeń i nie traktujemy jednego miejsca jako ostatecznego. Sam ruch, czyli progres jest ważny. Możemy też zmieniać kierunki podróży nie mając poczucia zdegradowania. Z kolei po drabinie poruszamy się tylko w górę i w dół, doskonale wiedząc, że góra to wyższe stanowisko, a dół - niższe. Kibicuję rozwojowi zawodowemu takiemu, w którym możemy przemierzać błękitne oceany. Nawiązuję tu do mojej ulubionej Strategii Błękitnego Oceanu W. Chan Kima i Renée Mauborgne‘a. Nie skupiamy się na konkurencji. Mierzymy się ze sobą, a nie z innymi.

O tym też będzie Twoja nowa książka?

W jakimś stopniu tak, bo postanowiłam wybrać się do najbardziej znanych twórców polskiego biznesu, którzy, z mojej perspektywy, osiągnęli pewnego rodzaju zawodowe spełnienie. Zapytałam o ich podróż, o zawodową mantrę. I mam w sobie taką refleksję, że ludzi różnią od siebie ich bohaterowie, tak jak w przypadku Salvadora Dali, który mówił: “W wieku sześciu lat chciałem zostać kucharką. Kiedy miałem siedem – Napoleonem. Odtąd moja ambicja nie przestawała rosnąć. Gdy miałem lat piętnaście, chciałem być Dalím- i zostałem nim”. I widzisz, jedni więc są bohaterami swojego życia, a inni spędzają je nie będąc tym, kim naprawdę są. W efekcie ryzykują i omija ich to, co życie ma do zaoferowania.

Czym zajmujesz się poza pisaniem?

Blog to projekt ważny, szczególnie bliski mojemu sercu. Czuję się za niego w pełni odpowiedzialna. By był wartościowy nie tylko dla mnie, ale i dla obserwatorów, zajmuję się jego rozwojem na wielu płaszczyznach. Każdego dnia odpisuję na wiadomości od czytelników, spotykam się z bohaterami wywiadów, szykuję materiały do publikacji, współpracuję z partnerami i klientami Na Kawie. Współpracuję też z koncernami przy projektach z zakresu budowania niestandardowych form komunikacji wewnętrznej, np. spersonalizowanych książek napisanych na podstawie rozmów z pracownikami danej firmy. Czyli oprócz pisania, albo gadam albo słucham.

Jaki był największy do tej pory sukces bloga?

Z mojej perspektywy sukcesem jest stworzenie sobie własnego miejsca pracy, który jest użyteczny również dla innych. W związku z prowadzeniem Na Kawie otrzymałam wiele propozycji współpracy, które kiedyś były tylko marzeniem. Widzę, że biznes bardzo lubi blogosferę.

Co Cię codziennie motywuje? A co czasem demotywuje?

Dla mnie wyjątkową sytuacją jest możliwość uczenia się od najlepszych, od wybranych przez siebie bohaterów. Mam w pamięci wiele takich rozmów, które zostały w moim sercu, podbudowały mnie, dały nową jakość. To ogromna motywacja. Czasami jestem tylko fizycznie zmęczona. Bywa tak, że zaczynam dzień o 4 rano, biegnę na pociąg, nagrywam wywiady w innym mieście, a wracam do domu, do Poznania, o 23. Ładuję baterie na siłowni, na jodze, na spacerach z psem.

I konkretnie: co jest w pisaniu bloga najprzyjemniejsze, a co przysparza Ci najwięcej problemów?

Najbliższe mojemu sercu jest słuchanie, rozmawianie. Mam do tego talent. Z wielkim zaciekawieniem podchodzę do ludzi, ich doświadczeń, sposobu myślenia. Często też słyszę, że nasza wspólna rozmowa była dla kogoś wyjątkowa. To niesamowity komplement. Z kolei moim wyzwaniem zawsze są literówki, jakieś błędy stylistyczne. Pracuję nad Na Kawie samodzielnie, i o ile jestem dobra w kwestiach marketingiwych, to z pewnością potrzebuję wsparcia przy korekcie tekstów.

Czy na blogu da się zarabiać?

To zależy od tego, na ile zadbamy o jego rozwój, na ile będziemy czuć się odpowiedzialni za wartość, którą ma dawać nam i innym. Myślę, że blog to biznes jak każdy inny, ale aby firma przynosiła zyski trzeba odpowiednio przygotować strategię i ją realizować. A to wymaga zaangażowania swojego czasu i myślenia w stylu maratończyka, długodystansowca. Dla mnie ważne jest konsekwentne budowanie społeczności czytelników, ale i zwiększanie portfolio klientów oraz współpraca z korporacyjnymi partnerami. Parafrazując Leszka Balcerowicza - pieniądze płyną z pracy. Z właściwie poukładanej pracy.

BHP, czyli Blogowa Historia Posągowa. Najbardziej zabawna/spektakularna/dziwna rzecz, jaka przytrafiła się od zarania pisania?

Zawsze uśmiech na moje twarzy malują wspomnienia pierwszych wywiadów, głównie dlatego, że nie do końca wiedziałam jak taką rozmowę przygotować do publikacji. Z łatwością prowadziłam rozmowę, ale z trudnością ogarniałam tzw. back office. Na szczęście jeden z moich gości, który miał bardzo duże doświadczenie w udzielaniu wywiadów, pomógł mi przeredagować własną rozmowę… I tak zaczęłam kolekcjonować dobre praktyki (śmiech). Ciągle się uczę.



Wygląda na to, że piekielnie dużo czytasz. Co czytasz w takim razie rano, przy kawie?

Czytam, słucham, szukam, szperam, dowiaduję się - ciągle. Każdy dzień rozpoczynam od prasówki, regularnie kupuję magazyny psychologiczne i biznesowe. Współpracuję też z wydawnictwami, więc jestem na bieżąco z książkami. Ale lubię też czerpać ze swojego doświadczenia i intuicji - po prostu.

Piszesz także do weekendowego wydania GW. Na swoim blogu zaś masz wywiady z mnóstwem wspaniałych ludzi. czy zwracasz się do nich jako dziennikarka GW czy jako blogerka?

Jeśli zapraszam jakieś osoby do projektu Na Kawie, to zwracam się do nich jako blogerka, właścicielka Na Kawie. To moja podstawowa działalność zawodowa. Tylko w niektórych przypadkach odsprzedaje autorskie publikacje różnym redakcjom, ale myślę, że nie ma to żadnego znaczenia przy umawianiu się na wywiady.

Jeśli zgłaszasz się jako blogerka, to czy ludzie chętnie przyjmują propozycję wywiadu? czy nie umniejszają roli bloga?

Rozmawiam z psychologami i praktykami biznesu. Oni doceniają blogosferę i chętnie z nią współpracują. Szczególnie ważna jest społeczność jaka buduje się wokół bloga i jego autora. Kluczowe będzie trafienie z informacją do grona orędowników danych zagadnień. Tu nie ma więc miejsca na przypadkowych odbiorców i to jest plus wartościowych oraz regularnie prowadzonych blogów.
Jak przebiegają wywiady - face to face, telefonicznie czy mailowo?
Na początku próbowałam różnych sposobów realizacji wywiadu, również tych mailowych. Dziś praktykuje wywiad tylko face to face, a w niektórych i nielicznych przypadkach rozmowę telefoniczną. Uwielbiam dyskutować, filozofować, rozmawiać, dlatego z przyjemnością spotykam się z bohaterami wywiadów. Buduję też w ten sposób relację, na którą mam wpływ, z której płynie wartość.

Z kim chciałabyś porozmawiać - z żyjących lub nieżyjących.

Z całą gama najlepszych, najbardziej skutecznych, najbardziej wizjonerskich przedsiębiorców, liderów w swoich branżach.
Moim wielkim marzeniem jest spotkać się z Richardem Bransonem, założycielem Virgin Group. Kręcą mnie też naukowcy, badacze i w ogóle takie połączenie psychologii z biznesem. To tematyczny kierunek, w którym rozwijam bloga.

Z tych wszystkich rozmów - czy możesz wyłuskać 3 kluczowe rady o biznesie. 
Jak go prowadzić, jak go nie prowadzić?

Solange Olszewska, twórczyni Solaris Bus and Coach i jedna z najbogatszych kobiet w Polsce, powiedziała mi, że w biznesie trzeba kochać ludzi. I to ma wielki sens, bo jak rozrysowałyśmy ten temat bardziej, to bez pozytywnych emocji kierowanych do ludzi, trudno jest rozwinąć nawet najbardziej techniczny obszar funkcjonowania firmy. Podobnego też zdania był prof. Władysław Bartoszewski, tylko on twierdził, że ludzi trzeba lubić. Liderzy klasy A są też życzliwi i bardzo otwarci. Nigdy nie spotkałam gburowatego właściciela znanego i dobrze prosperującego przedsiębiorstwa.
Bardzo ważne jest też posiadanie wizji tego, czym się zajmujemy. Patrzenia raczej z lotu ptaka niż za pośrednictwem lupy. Kolejną kwestią jest dążenie do rozwoju, ciekawość świata, chęć uczenia się i sprawdzania, czy aby na pewno status quo nam i biznesowi służy. Ta wiedza daje nam szansę na ustalenie dobrych praktyk, które wzmacniają i rozwijają biznes. A konsekwencja w działaniu pomaga te nasze dobre nawyki i praktyki wdrażać regularnie w życie.

A jak prowadzić lub jak nie prowadzić bloga?

Jestem fankę patrzenia na dynamikę wzrostu. A wzrost daje praca - regularna, spójna, konsekwentna, świadoma i odpowiedzialna. Pablo Picasso powiedział kiedyś, że natchnienie spotyka go przy pracy. Nie czeka na nie, np. leżąc na kanapie. Myślę, że to właściwy kierunek.
Jaka jest najlepsza książka (lub po prostu tekst), którą przeczytałaś. Biznesowa, kobieca, motywacyjna - temat do wyboru.
Książką, którą cenię ogromnie to „Czarodzieje mogą wszystko” Dariusza Chwiejczaka. Z resztą spotkanie z Dariuszem Chwiejczakiem, biznesmanem, ale i magicznym twórcą było z pewnością jednym z najważniejszych i najbardziej inspirujących w moim życiu.
Z radością wracam do „Orzeł i Kondor” Jonette Crowley. Dużo nauczyłam się z książki „Tworzenie modeli biznesowych” – Alexandera Osterwaldera, Yves Pigneura  i „Zaczynaj od dlaczego?” – Simona Sinek. Ostatnio przeczytałam „Jesteś Marką” Joanny Malinowskiej- Parzydło i zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Bardzo lubię artykuły i w ogóle sposób myślenia Wojciecha Eichelbergera, Andrzeja Blikle, Richarda Bransona, Jana Kulczyka, Ireny Eris i Piotra Voelkel.

Jak myślisz, jak będzie wyglądał Twój blog za 5 lat. Nie pytam o marzenia, pytam o plany. 

Za 5 lat będzie bogatszy w bardzo wartościowe rozmowy z psychologami i twórcami biznesu. Moje plany zawodowe związane są po prostu ze spotkaniami z najciekawszymi ludźmi na świecie. Zawsze chce móc z nimi współpracować, rozmawiać i pokazywać to, co od nich usłyszałam innym. To mój patent na użyteczność i dorzucenie cegiełki do budowy lepszego świata.
Widzę na blogu wtyczki do kanałów social media . jak one pomagają, na ile pomagają w prowadzenia bloga. I w czym pomagają (nowi użytkownicy, zasięg wpisu, dialogi…). Jak u Ciebie przekłada się obecność w social mediach na życie bloga.
Jestem wdzięczna Markowi Zuckerbergowi za Facebooka! Wielu moich czytelników poznałam na FB, a nie na blogu. Kanały social media to podstawowy sposób komunikacji z czytelnikami - dzięki nim jesteśmy zawsze w kontakcie. Pomagają też w pozyskaniu nowych obserwatorów i w zwiększeniu zasięgu poszczególnych artykułów.

Jakiego bloga Ty czytasz? Jaki blog jest Twoim wyznacznikiem, sterem, ideałem. 

Czytam bloga “Jesteś marką” Joanny Malinowskiej-Parzydło, Natalii Hatalskiej (hatalska.com), Andrzeja Blikle (moznainaczej.com.pl). Nie mam jednak swoich autorytetów, wyznaczników w blogosferze. Szukam przede wszystkim ciekawych treści, innych spojrzeń. Przyciągają mnie ci, którzy czegoś doświadczyli, a nie tylko o czymś przeczytali, i dzielą się wiedzą.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...